Sky Whale, to samolot przyszłości, który będzie lżejszy, cichszy, szybszy oraz tańszy w eksploatacji od obecnie używanych maszyn. Powstaje pytanie czy taki super nowoczesny samolot, który mógłby  zmieścić około 800 pasażerów w ogóle się pojawi. Czy ktoś zdecyduje się skonstruować takiego giganta? Wizja jego powstania może okazać się nie tylko piękna, ale i niemożliwa, gdyż istnieje realna szansa na to, iż koszty konstrukcji przewyższą ewentualne korzyści.

 

 

Nie da się ukryć, że transport lotniczy to niezwykle drogi sektor rynku, jest uzależniony zarówno od cen ropy, jak również wielu innych czynników, które wpływają na ilość pasażerów. Problematyczna poza ceną biletu jest również bardzo często pojemność samolotu, z tym drugim sky whale zdecydowanie nie miałby problemu, gdyż 800 osób na pokładzie to pokaźna liczba.

 

Projekt tego samolotu jest autorstwa Oscara Vinalsa i zdecydowanie nie przypomina pod żadnym względem maszyn, które latają nad naszymi głowami. Ten „władca przestrzeni” posiada trzy kondygnacje i może przewieźć łącznie 755 pasażerów. Do hipotetycznych zalet należy zredukowanie zużycia paliwa i poziomu hałasu. Na górnym pokładzie znajdować miałyby się miejsca dla pasażerów pierwszej klasy, to właśnie tutaj mogliby oni otrzeć się o luksus i komfort na najwyższym poziomie. Na poziomie środkowym znalazłoby się miejsce dla klasy biznes, a na dolnym dla ekonomicznej.

 

Ta maszyna napędzana byłaby czterema silnikami, z czego dwa z nich znajdować miałyby się na ogonie i posiadałyby mechanizm obracania się o 45 stopni, dzięki czemu starty byłyby zdecydowanie łatwiejsze, a kołowanie zdecydowanie krótsze. Hybrydowy turbo-elektryczny napęd zapewniłby niskie spalanie, a panele słoneczne, które znajdowałyby się na dachu maszyny, dostarczałyby energii elektrycznej dla silników i elektroniki na pokładzie.

 

Czy jednak ten nowoczesny i unikalny tytan przestworzy powstanie trudno to określić, o ile wizja projektu jest niesamowicie pociągająca, to jednak rzeczywistość ekonomiczna ściąga z przestworzy na ziemię.

 

autor: Joanna Chudoba

foto: news.com.au