Napiwki tancerek go-go, czyli niech Cię nos prowadzi

  • Publikacja
  • 10/03/2013

Mówi się, że kobiety myślą głową, a mężczyźni główką. Ten stereotyp jest nie tylko seksistowski, ale i bardzo mylący. Jeśli zastanawiasz się, czy poświęcić swój cenny czas facetowi, którego właśnie poznałaś, tak naprawdę decydujący głos w tej sprawie posiada Twój… nos. Prywatny zapach każdego człowieka stanowi jego unikalny podpis, który zawiera w sobie wiele cennych informacji. 

 

 

Wąchając faceta nie dowiesz się co prawda, czy ma kolekcję plastikowych figurek albo czy uwielbia „Pamiętniki z wakacji”. Otrzymasz natomiast wyobrażenie, jaki jest jego stan zdrowia i jakość oferowanych przez niego genów. 

 

Działa to oczywiście w dwie strony. Z uporem maniaka przeprowadza się kolejne i kolejne badania, które potwierdzają wciąż ten sam fakt: kobieta w trakcie owulacji jest bardziej pociągająca dla mężczyzny. Robin Dunbar badał tę tezę w wersji light, każąc panom obwąchiwać damskie noszone koszulki. Geoffrey Miller poszedł dalej, badając zależność między fazą cyklu striptizerek a wysokością ich napiwków. I rzeczywiście, te podczas owulacji dostają ich więcej. (Swoją drogą – fajnie sobie pochodzić po klubach go-go za pieniądze uczelni…). 

 

Nieznużeni w swej pomysłowości Amerykanie, ojcowie i matki kuriozalnych programów oferowanych nam przez MTV, szybko znaleźli praktyczne zastosowanie powyższych ustaleń. W zeszłym roku związana z branżą filmową Judith Prays zorganizowała nowatorski odpowiednik speed date, który by można nazwać smell&date. Szybki, łatwy, wygodny, nie wymagający wyjścia z domu, a nawet pozowania do fotek profilowych (i zastanawiania się, czy nieświadomie nie robisz czegoś, za co szybko wylądujesz na wiocha.pl).

 

Ponad 100 nowojorskich singli oddało do wspólnej bazy koszulki, w których spali 3 noce pod rząd. Następnie odbyło się zbiorowe wąchanie. Osoba zauroczona wonią potu koszulki o konkretnym numerze robiła sobie z nią zdjęcie. Na koniec imprezy wszystkie fotki zawisły na tablicy, a numery zostały ujawnione. O dziwo – aż 46 osób dobrało się w pary i umówiło na randkę! Czysta (oby!) magia… 

 

Te dość interesujące, choć lekko głupawe wyniki badań prowadzą mnie do dwóch konkluzji: 1. Amerykanie są naprawdę dziwnym narodem. 2. Po co my wydajemy tyle pieniędzy na perfumy?? 

 

autor: Anna Wolnik