Opozycja nie zdała egzaminu!

  • Publikacja
  • 08/02/2014

 Właściwe funkcjonowanie samorządu terytorialnego jest wtedy, gdy wszystkie opcje potrafią ze sobą rozmawiać, współpracują przy ważnych projektach i kontrolują się wzajemnie. Dobrze jest, gdy opozycja patrzy na ręce władzy i gdy władza potrafi wytknąć opozycji populizm. Ot demokracja. Dziś pełnia tej władzy w naszym mieście - skupiona jest w rękach Platformy Obywatelskiej, która może rządzić w mieście niepodzielnie, mimo że władza ta nie pochodzi od ludu i nie jest efektem demokratycznych wyborów, a zbiegu wielu okoliczności, z których najważniejszą było zatrzymanie przez ABW Prezydenta Tarnowa. 

 

 

Platforma rządzi też niepodzielnie w Radzie Miejskiej, a jak wiemy pełni ona istotną rolę w strukturze organów jednostek samorządu terytorialnego. Na jej czele stoi dziś Grzegorz Światłowski (PO), którego nie udało się w ostatnim czasie odwołać z funkcji. Wniosek chciał złożyć Sojusz Lewicy Demokratycznej – ale zabrakło nam pięciu podpisów. Nikt z „opozycyjnych” (chyba tylko z nazwy) klubów – ani PiS ani „Tarnowianie” nie poparł naszego wniosku. Dlaczego? Bo opozycja po pierwsze nie była w stanie się dogadać co do ewentualnego następcy, a po drugie niosłoby to za sobą konieczność wzięcia części odpowiedzialności za to miasto i ten samorząd na siebie. A jak widać – tam gdzie chodzi o odpowiedzialność i pewną przejrzystość życia władzy, tam chętnych jest znacznie mniej. 


Mimo pozytywnych sygnałów i znaków na niebie, które mówiły, że wniosek ten zyska większość głosów w Radzie – niestety „opozycja” nie zdała egzaminu. Dziś zarówno PiS i „Tarnowianie” legitymizują niepodzielne rządy Platformy w mieście. Z dużej chmury – mały deszcz, a w zasadzie można powiedzieć, że mimo prognoz burzowych – w Tarnowie nie padało. W ogóle pewne działania zaczynają przybierać karykaturalne formy. Ot np. wniosek aby obniżyć pensję zastępcy prezydenta. Zapowiedziany i niezłożony – bo jak się okazało wadliwy prawnie. Zapewne wnioskodawca wycofał się rakiem, gdyż obawiał się, że przypadkiem taki projekt uchwały ograniczyłby pensję nie Henryka Słomki - Narożańskiego, a lidera ugrupowania Tarnowianie – Ryszarda Ś., który aktualnie pobiera połowę swego wynagrodzenia, druga połowa przepadnie w przypadku skazania prawomocnym wyrokiem.


W tym miejscu należy zaznaczyć, że wniosek SLD był przede wszystkim wnioskiem merytorycznym, złożonym w oparciu o chęć zagwarantowania Radzie Miejskiej transparentnej organizacji pracy, która jest warunkiem koniecznym dla zapewnienia właściwego nadzoru pracy organu wykonawczego jakim w tej niecodziennej sytuacji jest pełniący obowiązki Prezydenta Tarnowa – Henryk Słomka-Narożański (również PO). Podjęcie takiej inicjatywy podyktowane było przede wszystkim dbałością o prawidłowe, nie budzące żadnych wątpliwości, relacje między władzą wykonawczą, która dzisiaj skupiona jest w rękach jednej formacji, a władzą uchwałodawczą, która dziś także jest w rękach PO, a która to władza ma uprawnienia kontrolne. Skupienie pełni władzy w rękach jednej formacji budzi nasze obawy o przejrzystość jej sprawowania.


Na dobrą sprawę w takiej sytuacji Platforma, gdyby była partią odpowiedzialną sama oddałaby kierownictwo Rady w ręce opozycji – tak by maksymalnie przejrzyście móc wyciągać Tarnów z licznych opresji, tudzież wprowadzać „sanację życia publicznego”. Nic z tych rzeczy drodzy Państwo, PO w Tarnowie długi czas broniła członka swego klubu radnych przed odwołaniem z funkcji przewodniczącego Komisji Rewizyjnej, która to komisja, zgodnie ze zwyczajem zawsze przypada opozycji. Tak więc demokracja demokracją, a władza i tak musi być po naszej (platformowej) stronie. Oby do listopada nic już złego się naszemu miastu nie przytrafiło, potem będzie już tylko lepiej. 

 

autor: Jakub Kwaśny
Autor jest Radnym Rady Miejskiej w Tarnowie od 2006 roku, przewodniczącym SLD w Tarnowie. Zawodowo - nauczyciel akademicki na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie, Katedra Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych.

Strona internetowa: www.jakubkwasny.pl .

 

foto: fakt.pl