Macho czy maminsynek?

  • Publikacja
  • 10/03/2014

Danuta Rinn śpiewała w piosence „gdzie Ci mężczyźni prawdziwi tacy, orły, sokoły, herosy…”, dzisiaj kobiety często zadają sobie dokładnie to samo pytanie. Każda kobieta marzy o tym, aby spotkać idealnego mężczyznę, ale czy jest to możliwe, czy ktoś taki w ogóle istnieje?

 

 

Dobra wiadomość to taka, że mężczyźni nie pochodzą z Marsa. Oni są po prostu z dżungli lub jeśli kto woli z epoki kamienia łupanego. Zła wiadomość, choć nie całkiem beznadziejna, że nic na to poradzić nie możemy. Wiele kobiet o tym wie, ale nie wszystkie  to przyswajają.

 

W czasach prehistorycznych mężczyzna był tylko bojownikiem z dzidą w ręce, którego celem było polowanie na dzikie zwierzę i wykarmienie rodziny. Dzisiaj realia nieco się zmieniły. Mechanik, fryzjer, kelner, rolnik, stewardess, to tylko niektóre z wybranych zawodów
w jakich mogą pracować mężczyźni. Aktualnie, od 2010 roku mogą oni przechodzić na tzw. „urlop tacierzyński”. Czy aby to nie jest lekka przesada?

 

Czy jesteśmy w stanie stworzyć definicję mężczyzny? Zapewne każda kobieta ma w głowie własną definicję tego idealnego i wymarzonego. Chciałybyśmy, aby był niczym prawdziwy książę z bajki. Przyjrzyjmy się może zatem jednemu z przykładów. Włoski mężczyzna - jeden z najbardziej charakterystycznych temperamentów męskich. Na pierwszy rzut oka można określić go mianem macho. Kochający wszystkie kobiety, nie może oprzeć się aby przejść zupełnie obojętnie obok żadnej z nich. Ale co kryje się pod śniadą karnacją i uwodzicielskim spojrzeniem? Figlio di mamma! Czyli tzw. synek mamusi. Temat ten znany już nie tylko we Włoszech, lecz w wielu krajach, nie stawia Włocha w dobrym świetle. Wiele razy udało mi się usłyszeć od mężczyzn, że „są prości jak budowa cepa”. Są prostym urządzeniem, które odbiera najprostsze komunikaty bez większego namysłu nad całą sytuacją. Przykładowo, jeśli mężczyzna pyta czy coś się stało, my odpowiadamy „nic”, nie jest to dla nich o dziwo niczym dziwnym. Oni nie będą zastanawiać się nad tym, że może jednak coś się stało lub coś jednak nas uraziło. „Nic” oznacza dla nich po prostu brak problemu. Nie myśląc nad zaistniałą sytuacją wracają do niezwykle ważnego zajęcia. Przecież w telewizji zaczyna się mecz piłki nożnej. Od tej chwili jesteśmy skazane na noszenie piwa i wysłuchiwanie okrzyków radości lub porażki. Pytanie – czemu niemal wszyscy mężczyźni uwielbiają ten sport? Odpowiedź jest prostsza niż mogłoby się wydawać, ponieważ kopanie piłki nie jest niczym skomplikowanym, nie wymaga przecież większego myślenia. Aż chciałoby się poprawić Mickiewicza i powiedzieć – Mężczyzno, puchu marny!

 

Podsumowując, nie ma na świecie dwóch tak odmiennych stworzeń jak kobieta i mężczyzna. Często to właśnie mężczyzna żyje w cieniu własnej kobiety. Pomimo wszystkich wyliczonych wad u naszej płci przeciwnej, można przecież również znaleźć jakieś zalety.


A może to jednak kobiety za bardzo komplikują i za dużo wymagają? Jak wyglądałby ten felieton pisany przez mężczyznę? Przyznać można jedno, że bez nich byłoby nam na pewno gorzej. A życie z facetem idealnym na dłuższą metę stałoby się dla nas nudne i męczące. Pozostaje nam jedynie zaakceptować mężczyznę takim jakim naprawdę jest, z wszystkimi jego wadami i zaletami. Przecież my też nie jesteśmy w pełni idealne ;).

 

autor: Beata Płaczek

fot. natemat.pl