Ja pier.... co ona z nim robi? Czyli spowiedź 30-letniej singielki!

  • Publikacja
  • 01/07/2014

 Tytuł jest dość drastyczny, ale tylko z pozoru. Oglądając kultowy już serial „Seks w wielkim mieście” w jednym z odcinków, główna bohaterka stwierdza, że w Nowym Yorku trudniej być samotną 20-tką niż 30-tką, gdyż 20-latki są zagubione, źle się ubierają i nic w ich życiu nie jest ustabilizowane, natomiast 30-latki mają mieszkanie, pracę, rozwijają się, wiedzą czego chcą od życia i odnajdują się w panujących trendach ;).

 

 

A jak to jest u nas, w Polsce? Czemu jest tyle samotnych 30-latek? Czy 30-tka to nowa 20-tka? Czy 30-latki w Polsce mają lepiej od 20-latek? Niestety łatwiej nie mają, mają znacznie trudniej, bo pozbywają się ważnej cechy, którą 20-latki posiadają, naiwności!

 

Kobieta po 30-tce ma pewne oczekiwania względem swojej drugiej połówki, interesuje ją to jakie mężczyzna ma wykształcenie, jego poziom inteligencji, podejście do rodziny, jego dbanie o higienę, styl ubierania się, to, czy dba o kondycję, czy ma mieszkanie, ustabilizowaną sytuację zawodową, swoje pasje, a także to czy będzie dobrym ojcem, itd. Wymagań bez liku, ale to dlatego, że i kobiety coraz więcej od siebie wymagają. Czy to z względu na taką ilość wymagań kobiety po 30-tce mają taki problem ze znalezieniem faceta na stałe?

 

W tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz, jak o mówi dobrze znane powiedzenie, no właśnie chciało, tylko, że o ile przeciętne kobiety mają jakąś szansę na związek, to te, które są inteligentne, atrakcyjne mają pod górkę, a jeśli jeszcze układa im się zawodowo, to już w ogóle nie ma co marzyć o fajnym facecie. Nie ma co się oszukiwać, piękna, inteligentna i rozwijająca się kobieta to wyzwanie, które nie jest na chwilę, tylko trwa 24 godziny na dobę. Przy takiej kobiecie trzeba cały czas się starać, takiej kobiecie nie imponuje status mężczyzny, dla niej to normalne, dlatego mężczyznom bardziej odpowiadają Panie młodsze o dekadę, na których zawód czy też nowy samochód zrobią wrażenie i mężczyzna usłyszy z ust takiej kokietki (co najmniej kilka razy dziennie) upragnione słowa „Jesteś wspaniały, wielki, niesamowity... itd.”

 

Jaki więc mężczyzna byłby odpowiedni dla kobiety 30-letniej, która wie czego chce, ma ustabilizowaną sytuację zawodową, jest atrakcyjna i ma głowę na karku? Polećmy trochę po narodowościach. Lekko zakompleksieni Panowie z Polski chyba nie są najlepszym wyborem, czują się cały czas pokrzywdzeni, niedocenieni, nie chce im się walczyć, wysilać, bo i po co? I tutaj sytuację w wielu przypadkach wykorzystują Panowie z innych krajów (Niemcy, Francuzi, Chorwaci, Hiszpanie, Belgowie, Portugalczycy itd), którzy docenieni czują się sami w sobie, bo mają satysfakcjonującą pracę, znają kilka języków, mają swoje pasje, którymi nie są tylko mecze w tv, są pewni swojej męskości i wiedzą, jak traktować kobietę.

 

Dlaczego uderzyłam tu w polskich mężczyzn zapytacie? Panowie jeśli wy uważacie, że w sumie w wieku 30, a nawet 40 lat nigdzie Wam się nie śpieszy, bo chcecie pożyć, to nie ma się co dziwić, że kobiety, które powinny być na Waszej top liście, a nie są, bo przecież musicie być wolni, wybierają „obcych” ;).

 

Są też kobiety, które na obcokrajowców się nie decydują, dla wielu zbyt duże ryzyko i nieprzekraczalne różnice. Te kobiety, ponieważ czas im się kończy, przynajmniej w opinii publicznej, znacząco obniżają poprzeczkę, bo w końcu dla kogo np. seks jest ważny, skoro facet np. jest miły, to czy istotny jest fakt, że koszula mu się nie dopina z powodu zbytniego nadmiaru mięśnia piwnego, co powoduje znaczący spadek atrakcyjności, a co za tym idzie i pociągu fizyczno-seksualnego? I co najważniejsze, skoro facet „chce ze mną być” to nie ma co wybrzydzać, w końcu mój zegar biologiczny tyka, to najwyższy czas na dziecko.

 

I tak kobiety się zapętlają, podnoszą poprzeczkę i za chwilę ją obniżają, bo siła, jaką kobiety wykazują w dążeniu do celu, satysfakcja jaką odczuwają, gdy zrealizują plan, sukces, na który ciężko pracują i szczęście jakie dają im przyjaciele, pasje, praca, rozwój osobisty i to jakim są człowiekiem wcale nie idą w parze z oczekiwaniami słabych mężczyzn. Panowie XXI wieku wybaczcie, jesteście słabi, jak to kiedyś napisał pewien znajomy, gdyby nadeszła wojna „napierdzielalibyście się torebkami”, a to kobiety chwyciłyby za broń. Świat stanął na głowie, jednak pomimo tego, silna kobieta potrzebuje silnego mężczyzny. Są dwa wyjścia albo się ogarniecie i przyjmiecie do wiadomości, że kobieta może, chce i potrafi, a także ma wymagania, albo dalej kierujcie swoje teksty typu „bolało, gdy spadałaś z nieba” do Pań 20-letnich, dla których jesteście nadal wspaniali, póki oczywiście nie dobiją 30-tki ;).

 

I nie dziwcie się mówiąc „ja pier.... co ona z nim robi” widząc piękną kobietę, która wygląda niegłupio z przeciętnym facetem, gdyż najwidoczniej zmęczyła ją samotność i wzięła co było, bo Wy nie byliście na nią gotowi.

 

autor: Joanna Chudoba

foto: milionkobiet.pl