Czy odmienność jest modna? - czyli o tym czy wybór ma znaczenie!

  • Publikacja
  • 07/04/2014

Życie posiada tę wspaniałą cechę, że zawsze jest skłonne nauczyć nas czegoś nowego, nawet jeżeli należymy do grona niedowiarków.

 

 

 

W ostatnim czasie nauczyłam się między innymi, iż czytanie artykułu od środka może zniekształcić jego przekaz, a nawet zupełnie zmienić jego sens. I takim sposobem moje spostrzeżenie stało się motywacją do napisania tego tekstu. 

 


Wróćmy do wcześniej wspomnianego przeze mnie artykułu, który dotyczył mniejszości seksualnych. Po pierwszym połowicznym przeczytaniu, byłam przekonana, iż autorka uważa, homoseksualizm oraz biseksualizm za chwilową modę. I już byłam gotowa toczyć z autorką artykułu dyskusję, gdy przy okazji zagłębiłam się w całość i zmieniłam moje dotychczasowe przekonanie. Sens bowiem okazała się diametralnie inny, chodziło bowiem o młodzież, która uważa orientację homo i biseksualną za coś czym warto się przechwalać, jednak w swoim otoczeniu nigdy czegoś takiego nie zaobserwowałam. Prócz pierwszej ze wspomnianych nauk, artykuł skłonił mnie również do refleksji na temat inności w ogóle. W społeczeństwie możemy wymienić to, co normalne, co jest społecznie uznawane oraz to, co nienormalne, odbiegające od normy. Wielu ludzi oburzają marsze równości, ponieważ uznają oni, iż swoje preferencje seksualne ludzie powinni trzymać w domu, a nie obnosić się z nimi. To prawda, lecz z drugiej strony, osoby, które pod żadnym względem nie odbiegają od normy i są przykładem idealnego oportunizmu, nigdy nie zrozumieją ludzi, którzy muszą walczyć o to, aby to, co jest ich wewnętrzną naturą, uznane zostało za normalne. 

 


Jeżeli jest tak, jak twierdzi autorka, że w towarzystwie młodych ludzi, odmienna orientacja seksualna jest czymś modnym, to mam wrażenie, iż w świecie dorosłych zachodzi tendencja wprost odmienna, a już z całą pewnością nie dotyczy pojęcia, jakim jest moda. Przekornie, zdarzyło mi się jednak usłyszeć od osoby dorosłej, że posianie przyjaciela geja lub lesbijki jest czymś modnym, a ton tej rozmowy był zupełnie poważny. Ilekroć słyszę takie stwierdzenie, mam wrażenie, że pozostaję poza modą, nic o tym wszystkim nie wiedząc. Kolejny argument, to fakt, że „prawdziwi” homo i bi, którzy pozostają w związkach, nie czują potrzeby obnoszenia się z tym. Niekiedy to prawda, lecz przyznajmy, iż nikt nie lubi być nazywany – chorym i pragnie posiadać prawo do życia po swojemu. Po raz kolejny metodą na wszelkie bolączki, wydaje się być złoty środek. Bycie innym jest trudniejsze od bycia idealnie skrojonym i to nie tylko w sferze orientacji. I choć nie zamierzam nikogo przekonywać, to mam nadzieję, że w świecie różnorodności uda nam się kiedyś istnieć, bez oceniania przez metki. Ostatnie doświadczenia, przekonują mnie niestety, iż o ile w pewnych kwestiach jesteśmy w stanie istnieć obok siebie, pomimo odmiennych poglądów, o tyle istnieją pewne tematy, w których nigdy nie dojdziemy do porozumienia. A szkoda, bo zrozumienie i tolerancja to ważny budulec w tworzeniu naszego człowieczeństwa. 

autor: Monika Matura