Bezrobocie nadal rośnie

  • Publikacja
  • 26/02/2013

 W Tarnowie bezrobocie nadal rośnie, a osoby za ten stan rzeczy w jakiś sposób odpowiedzialne starają się problemu nie dostrzegać. W ostatnim czasie w osłupienie wprowadziła mnie posłanka PO Urszula Augustyn, która stwierdziła, że likwidacja Karpackiej Spółki Gazownictwa nie spowoduje większych komplikacji, a „Tarnów niewiele straci”.

 

 

Ciekawe czy tak samo mówił były tarnowski wojewoda Aleksander Grad, gdy Tarnów tracił status miasta wojewódzkiego?! Tak jak i wtedy, tak i teraz Tarnów straci i to całkiem sporo, nie tylko wpływy do budżetu miasta z tytułu części podatku dochodowego od przedsiębiorstw, ale także ważnego mecenasa kultury, jakim była KSG. W przyszłości może również pojawić się chęć redukcji kosztów, czyli etatów. A przecież spółka gazowa zatrudnia w dużym stopniu specjalistów, osoby dobrze wykształcone, dla nich ciężko o pracę w Tarnowie, który handlem stoi!

 

 Z pracą w handlu też jest problem, bo na jedno miejsce w charakterze „kasjer/sprzedawca” zgłasza się nawet dziesięciu chętnych, co pokazuje skalę bezrobocia w mieście.


 W ostatnim czasie głośno było na temat problemów tarnowskich firm, zwolnień grupowych w sektorze budowlanym (ABM Solid czy Poldim), a także produkcyjnym – Fabryka Maszyn Tarnów. Niepokojące wieści dochodzą także z tarnowskiego Sanepidu, gdzie szykują się również zwolnienia grupowe. Najwyższy czas coś z tym zrobić i nie udawać, że problemu nie ma. Autostrada do Tarnowa dojechała, ale wraz z nią nie pojawił się żaden wielki inwestor. Być może dlatego, że nie bardzo wie, jak do tego Tarnowa z tej autostrady dojechać. W dawnych czasach „władza ludowa”, przewidywała dla Tarnowa trzy zjazdy z autostrady, PO zafundowała nam jedynie dwa, w tym jeden jakiś taki niewydarzony (Wierzchosławice); brak jest łącznika z obwodnicą południową, mamy za to mgliste obietnice obwodnicy wschodniej (która przecież miała być w 2013 roku gotowa).


 Żałuję, że moja propozycja okrągłego stołu w sprawie bezrobocia w Tarnowie, również pozostała bez echa ze strony prezydenta Tarnowa i osób, które mają realny wpływ na kształt tego miasta i regionu. A działać trzeba i to szybko, bez względu na opcje polityczne i funkcje. Działać trzeba zespołowo, bo więcej miejsc pracy to mniej problemów i więcej pieniędzy w budżecie miasta. No chyba, że chcemy aby nasze miasto liczyło poniżej 100 000 mieszkańców. Tylko jak wtedy zwracać się do Prezydenta? Per Burmistrzu?

 

autor: Jakub Kwaśny

 

Autor jest Radnym Rady Miejskiej w Tarnowie od 2006 roku, przewodniczącym SLD w Tarnowie. Zawodowo - nauczyciel akademicki na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie, Katedra Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych. Strona internetowa: www.jakubkwasny.pl .