Dobra oprawa nie jest zła - album czy fotoksiążka?

  • Publikacja
  • 14/03/2013

 Większość z nas (jeśli nie każdy) przechowuje na kartach pamięci, w pamięci komputera, płytach CD (DVD), pendrivach itd. setki, jak nie tysiące zdjęć. Zapominamy o tym, że takie zdjęcia mogą nam się przypadkiem skasować lub nośnik może się zepsuć.

 

 

Pamiętacie te czasy, gdy aby obejrzeć jakieś zdjęcie, trzeba było je najpierw wywołać? Może warto powrócić choć częściowo do tych czasów, z tego tysiąca zdjęć wybrać najbardziej interesujące i osobiste, wywołać je i stworzyć album. I właśnie tu pojawia się pytanie czy stworzyć klasyczny album czy może iść krok do przodu, ku nowoczesności i stworzyć fotoksiążkę? Przyjrzyjmy się bliżej, które rozwiązanie będzie dla nas lepsze, korzystniejsze i ładniejsze, ponieważ przy oglądaniu zdjęć kwestie estetyczne też są niezwykle ważne.

 

Album jest to rzecz, którą posiada (prawie) każdy i to w kilku sztukach. Wybór albumów jest różnorodny – począwszy od okładki (czy to klasyczna, jednokolorowa, z ładnym widoczkiem, z małym dzieckiem lub postacią z bajki lub typowo ślubna), rozmiaru i ilości zdjęć, kończąc na tym, co w jego wnętrzu znajdziemy, albumy, gdzie zdjęcia wsuwa się do foliowej kieszonki (używa się go najczęściej do zdjęć codziennych), jak i takie, gdzie zdjęcia są wklejane (np. na uroczystości typu ślub czy chrzest).

 

Cena takich albumów również jest niezwykle różna – waha się od kilkudziesięciu złotych do nawet kilku tysięcy (np. album robiony na zamówienie, oprawiony w skórę). Do tego dochodzi także cena odbitek, która zależy od ich formatu – najczęściej wybieramy 10x15 lub 15x21 wzwyż w fotografii ślubnej/okolicznościowej.

 

Kiedy wybierzemy już właściwy album, warto zastanowić się nad jego plusami i minusami. Niewątpliwie wielkim plusem jest ponadczasowa elegancja, moda na niego nigdy nie przeminie, w końcu klasyka to klasyka. 
Kolejnym plusem jest różnorodność, ogromny wybór i okładek i rozmiarów, jest to także potencjalnie tani koszt, już za niewielkie pieniądze można wybrać coś w dobrej jakości.


Następną zaletą jest to, że nasza uwaga skupia się na samych zdjęciach. Nie ma też nic przyjemniejszego od samodzielnego selekcjonowania zdjęć i wkładania/wklejania ich do albumu.

 

Albumy mają też swoje wady – jedną z najważniejszych jest podatność na zniszczenie stron, zagięcie przekładek, a także jest możliwość, że zdjęcie odklei się i wypadnie.
W albumie mamy też pewne ograniczenie rozmiaru zdjęć i ich konfiguracji – nie zawsze uda nam się ułożyć zdjęcia tak, jak podpowiada nam to wyobraźnia.

 

 

Coraz większym konkurentem albumu staje się fotoksiążka. Pod tą nazwą kryją się 2 różne produkty – fotoksiążka i album książkowy. Różnią się one przede wszystkim jakością wykonania.
Kartki w fotoksiążce są miękkie, zdjęcia są na nich drukowane, a strony przewracamy tak jak w książce.

 

 

Natomiast w albumie książkowym karty tworzy się za pomocą naświetlania na specjalnym, odpornym na zabrudzenia papierze, strona jest twarda, a po rozłożeniu tworzy płaską powierzchnię, dzięki czemu możemy umieścić jedno zdjęcie na dwóch sąsiadujących stronach.

 

Album książkowy jest trwalszy od fotoksiążki, dlatego skupmy się na nim. Tak jak i w klasycznym albumie mamy różnorodność rozmiarów i okładek (możemy też umieścić na niej swoje własne zdjęcie). Niestety, w przeciwieństwie do klasyki jest to wybór dość kosztowny. Ceny wahają się od kilkuset do kilku tysięcy złotych.
Tak jak każdy produkt, album książkowy ma swoje plusy i minusy.


Wielkim plusem jest bardzo duża trwałość i odporność na zniszczenie, możemy go bezstresowo oglądać i nie martwić się, że zagniemy kartę, zerwiemy stronę czy zdjęcie nam wyleci.
Drugą ważną zaletą jest pełna swoboda projektowania stron, to, czy damy na stronę jedno wielkie zdjęcie czy kilka mniejszych i w jakim układzie, zależy od nas. Możemy też wybrać kolor tła, wpleść tekst lub różne szablony, ramki.


Znajdziemy w takim albumie książkowym też kilka wad – przede wszystkim kwestie finansowe – jest to o wiele droższy „interes” od zwykłego albumu.
Trudność pojawia się też w projektowaniu, niewielu z nas potrafi posługiwać się programem do tworzenia takiego albumu, dlatego lepiej zostawić to profesjonalistom.
Każda zaleta może przeobrazić się w wadę – wszelkie ramki, wstawki, teksty mogą odwrócić uwagę od zdjęć – trzeba uważać, aby nie przesadzić – co za dużo to niezdrowo.

 

 

Na koniec pojawia się pytanie – co jest lepsze? Tak naprawdę nie ma jednoznacznej odpowiedzi, wszystko zależy od gustu i od tego czego oczekujemy od takiego czy innego albumu. Ktoś, kto lubi klasykę i od czasu do czasu chce też dotknąć, wyjąć zdjęcie z foliowej kieszonki, raczej nie przekona się do fotoksiążki/albumu książkowego. Natomiast ktoś, kto idzie z duchem czasu na pewno pragnie posiadać coś nowocześniejszego. 


Myślę, że każdy z nas powinien posiadać i jedną, i drugą formę, w końcu pamiątek nigdy za wiele. Ostateczny wybór należy jednak do nas samych. Każda z tych form ma swój urok i każdej warto spróbować.


Autor: Małgorzata Wąs
Foto: mm-foto.pl
swiatobrazu.pl
lumabook.pl
fotocsw.terazwww.pl