Nie taka zima straszna, jak o niej mówią…

  • Publikacja
  • 29/03/2013

 Koniec marca, początek kalendarzowej wiosny, za kilka dni Święta Wielkanocne. Patrzymy za okno, a tam… no właśnie, nie widzimy ani jednej oznaki, która mogłaby wskazywać na te stany rzeczy, które przewiduje kalendarz. 

 

 

Jedyne co widać i co większość nas przeraża to śnieg – oczywisty dowód, że zima jeszcze nie odpuściła. Może warto ją wykorzystać zanim odejdzie na dobre?
Czekając na wiosnę zapomnieliśmy jak cudowny, urokliwy i zaskakujący potrafi być zimowy krajobraz. Dlatego nie zamykajmy się w ciepłym pomieszczeniu, zima nie taka zła, jak ją malują. 

 

Na początek sprawy techniczne: warto dowiedzieć się, najlepiej z instrukcji obsługi, do jakiej temperatury możemy fotografować. Najczęściej jest to trochę ponad -10° C. Przy większych temperaturach lepiej odpuścić sobie zimowy plener, chyba, że nasz aparat jest przystosowany do większego zimna. 
Nie pamiętamy o tym, ale najbardziej niebezpieczne dla aparatu nie jest zimno, tylko nagła zmiana temperatury, czyli wejście z chłodnego powietrza do ciepłego pomieszczenia. W takim wypadku należy zapakować aparat (bez baterii) do foliowej torebki i do torby fotograficznej. I tak przez minimum pół godziny. Pamiętajcie: nigdy nie uruchamiajcie aparatu zaraz po wejściu do domu. 
Warto pamiętać także o dodatkowych bateriach/akumulatorach, ponieważ na chłodzie tracą swoją wydajność i szybko się wyczerpują. 

 

Przejdźmy do praktyki, sprzęt gotowy, my gotowi (nie zapomnijmy ciepło się ubrać) i co teraz? Musimy pamiętać o kilku aspektach technicznych.
Na dobry początek skupmy się na balansie bieli. Dla nikogo nie jest tajemnicą, że w zimie króluje kolor biały. Co należy zrobić, aby otrzymać właściwy odcień bieli? W pochmurny dzień światło jest rozproszone, więc jego barwa przesunięta jest w barwę niebieską. Kiedy ustawimy balans bieli na światło słoneczne, to śnieg wyda się szaro – niebieski. Dlatego lepiej pozostawić ustawienia w trybie automatycznym lub w ‘’dzień pochmurny’’.
Rzecz ma się inaczej w słoneczny dzień. Przez promienie słoneczne śnieg w odsłoniętych miejscach wychodzi biały, natomiast w zacienionych – niebieski. Wtedy możemy jedynie pogodzić się z tym stanem rzeczy i ustawić balans bieli na ‘’dzień słoneczny’’, a niebieski odcień uznać za element zdobiący krajobraz.
Zaletą ustawiania standardowego balansu bieli jest to, że zdjęcia ukazują jaka była pora dnia, co doda wiarygodności.

 

Kolejnym bardzo ważnym aspektem jest ekspozycja. W pejzażu zimowym dominującymi kolorami są – biały i niebieski. Jest to dość monotonne, dlatego skłania nas to do szukania kontrastujących detali. Odcień bieli śniegu o każdej porze dnia jest inny – o zmroku granatowy, w czasie wschodu i zachodu słońca – różowy lub pomarańczowy, w południe błękitny, w pochmurny dzień szary. I dlatego ustawienie ekspozycji jest takie kłopotliwe.
W każdym aparacie jest światłomierz, który sam dobiera parametry, co umożliwia prawidłowe naświetlenie. Zazwyczaj pomiar ten sprawdza się, niestety nie w porze zimowej. Z tego względu niezbędna jest ręczna korekta ekspozycji.
Aby prawidłowo rozjaśnić zdjęcia dobrze jest wykonać pomiar światła i wtedy wprowadzić niezbędną korektę. W zależności jak dużą jasność chcemy osiągnąć stosujemy dodatnią ekspozycję od +0,5EV do +2EV.
W pochmurny dzień zazwyczaj wystarczy korekta +1EV, natomiast w dzień słoneczny do +2EV, a nawet +3EV.
Najważniejsze to pamiętać, aby nie przesadzić i zbytnio nie prześwietlić zdjęcia. Próbujmy robić zdjęcia z różnymi ekspozycjami – uczmy się na własnych błędach.

 

Ostatnią rzeczą, którą się zajmiemy, jest tematyka zdjęć zimowych. 
Co warto sfotografować o tej porze roku?:


1. Wspinaczkę i góry – jeśli wspinaczka to jest to, co lubimy, możemy połączyć przyjemne z pożytecznym. W dodatku te górskie widoki zapierające dech w piersiach. Pamiętajmy jednak o tym, że aparat w takich momentach jest bardziej narażony na uszkodzenia, dlatego strzeżmy go jak oka w głowie.


2. Las – drzewa pokryte śniegiem, szczególnie o świcie lub o zmroku – cudowny widok. W lesie możemy też spotkać jakieś zbłąkane zwierzę (na które warto uważać).


3. Opuszczone miejsce – świetnie wyglądają zdjęcia samotnie stojącego drzewa w szczerym polu (śniegu), gdzie nie widać dookoła żadnej cywilizacji.


4. Zimowe portrety – zdjęcia modeli są niezwykle wskazane również o tej porze roku.


5. Nocne krajobrazy – nie ma nic urokliwszego niż śnieg w nocy, oświetlony nocnymi latarniami.


6. Detale – zamrożone kwiaty, sople lodu, płatki śniegu – jak najbardziej mile widziane.


7. Sporty zimowe – skoki narciarskie, łyżwy czy snowboarding – może warto włączyć się aktywnie w ich uprawianie?

 


Od kilku tygodni ze wszystkich stron słychać jednogłośnie – kiedy ta zima się skończy? A może przed jej zakończeniem warto zrobić własny zimowy pejzaż? Spójrzmy na zimę łaskawszym okiem…


Autor: Małgorzata Wąs
Foto: polska lokalna.pl