Sezon ślubny czas zacząć…

  • Publikacja
  • 22/04/2013

 Za nami święta Wielkanocne, małymi krokami, zbliża się sezon ślubny. Po okresie zadumy, jakim dla wielu był okres Wielkiego Postu, wiele narzeczonych postanawia się pobrać i urządzić przyjęcie weselne. Jednym z ważnych czynników w tym najważniejszym dniu jest fotograf. 

 

 

O czym warto pamiętać przy wyborze fotografa, tuż przed uroczystością, w trakcie, jak również po – podczas sesji ślubnej? Spójrzmy na krótki poradnik, który pomoże nam jak najlepiej przygotować się do dnia ślubu, jak również oszczędzi nam trochę stresu, przynajmniej w kwestii zdjęć ślubnych.

 

Na początek warto zastanowić się, jakiego fotografa wybrać. Wiele par rozważa, czy w ogóle zatrudniać profesjonalistę, skoro wujek/ kuzyn/ przyjaciel, robi dobre zdjęcia, w dodatku zrobiłby to za darmo. Jednak warto zastanowić się, czy chcemy obciążać osobę (która na naszym ślubie powinna się odprężyć i czynnie uczestniczyć w zabawie) taką odpowiedzialnością i pracą. Goście powinni się bawić, a nie chodzić bez przerwy za Parą Młodą z aparatem. W dodatku nie każdy wujek czy kuzyn ma doświadczenie przy robieniu zdjęć ślubnych i raczej nie odda nam fotografii pięknie obrobionych w albumie.


Jak znaleźć dobrego fotografa? Coraz częściej robi się to przez Internet. Najlepiej wyszukać strony, na których reklamują się fotografowie, sprawdzić ich portfolio, umówić się na spotkanie, sprawdzić cennik, jak również to, co wchodzi w jego skład. Jednak najbardziej sprawdzonym sposobem jest wybór fotografa z polecenia. Najlepiej popytać rodziny, znajomych, którzy niedawno brali ślub, o ich fotografów, czy są godni polecenia, czy byli z nich zadowoleni, warto też spojrzeć na ich album ślubny, czy i nam zdjęcia się podobają.


Gdy wybierzemy już fotografa nie zapomnijmy ustalić z nim szczegółów – cennika, czy ma towarzyszyć nam podczas przygotowań, do której godziny ma pracować, czy ma uprawnienia do robienia zdjęć w kościele, kiedy odbędzie się sesja zdjęciowa, ewentualnie w jakim miejscu. I oczywiście spiszmy z nim umowę, wtedy nie będzie żadnych niedomówień.


Nadszedł TEN dzień, pamiętajmy o kilku punktach, aby ułatwić zadanie fotografowi i oszczędzić sobie stresu.


Najważniejszą uwagą dotyczącą całego dnia jest wygląd – przed tym dniem należy się wyspać, cienie pod zaczerwienionymi oczami to nie najlepsi przyjaciele i to także na zdjęciach, photoshop nie zawsze zakryje wszystkie niedoskonałości. 


Coraz częściej fotograf uczestniczy w przygotowaniach. Warto pamiętać, aby wybrać przestronny i jasny pokój, usunąć z tła niepotrzebne przedmioty, aby fotograf miał możliwość swobodnego poruszania się. 


Panna Młoda podczas wizyty u kosmetyczki, fryzjera powinna pamiętać, aby mieć na sobie bluzkę, najlepiej rozpinaną, która nie zepsuje nowej fryzury, a także ładną, żeby nie psuła efektu zdjęć.


Oprócz ładnego wyglądu, ważny jest też ładny zapach, dlatego nie zapomnijmy spryskać  się perfumami. Ale jaki to ma związek z fotografem? Perfumy unoszące się w powietrzu są niezwykle fotogeniczne, a niestety wiele panien młodych robi przy tym (chyba nieświadomie) nieatrakcyjny grymas, który może nie wyjść zbyt ładnie na zdjęciu, choć z drugiej strony może wyjść zabawnie, a odrobina humoru w takim dniu na pewno nie zaszkodzi.


Warto ustalić też wcześniej z fotografem, na jakim etapie ubierania może robić zdjęcia, czy mają to być zdjęcia poczynając od bielizny, czy raczej już ostatnie poprawki, typu zakładanie welonu, podwiązki, butów itp. Unikniemy wtedy nieporozumień i krępującej sytuacji. 


Na błogosławieństwo wybierzmy jasny pokój, najlepiej z oknem wychodzącym na północ, unikniemy wtedy prześwietleń i zbyt wysokiego kontrastu. I oczywiście musi pozostać też trochę miejsca dla fotografa, aby mógł swobodnie się poruszać i nie przepychać przez błogosławiących rodziców.


Podjeżdżając pod kościół/ USC nie wychodźmy od razu z samochodu, poczekajmy aż fotograf zrobi nam zdjęcie tuż przed wyjściem.


Moment wejścia do kościoła jest niezwykle ważny, dlatego idźmy spokojnie, wolno, nie patrzmy bez przerwy pod nogi.
Dużo par podczas mszy jest bardzo zestresowana, wystraszona, poważna, co widać na zdjęciach. Pamiętajmy, że przecież jest to niezwykle radosny dzień, dlatego uśmiechajmy się, patrzmy od czasu do czasu na partnera, trzymajmy się za ręce. Okażmy dużo emocji. 


Nadszedł najbardziej oczekiwany moment całego ślubu – przysięga. Pamiętajmy aby ustawić się naprzeciw siebie, patrząc sobie w oczy, przysięgamy w końcu przyszłemu mężowi/ przyszłej żonie, a nie księdzu. Zapomnijmy też o grobowej minie, uśmiechajmy się delikatnie, to wszystko cudownie wyjdzie na zdjęciach. I uwaga do gości – najlepiej w tym momencie nie podchodzić do ołtarza i nie robić zdjęć Młodej Parze, to może zakłócić pracę zatrudnionego fotografa. 


Po wyjściu z kościoła najlepiej jest, gdy goście rzucają ryż/monety do góry, a nie w twarz Państwa Młodych. Grymas i pozycja obronna raczej nie wyjdzie najlepiej na zdjęciach. Często też pod kościołem robione są zdjęcia grupowe, ustalmy wcześniej z fotografem, czy chcemy takie zdjęcie.


Po często bardzo wzruszających chwilach następuje czas zabawy, czyli przyjęcie/wesele. Poczekajmy z wchodzeniem na salę do momentu przyjazdu fotografa, aby witanie chlebem i solą, rzucanie kieliszkami i wejście na salę nie odbywało się bez niego. Warto też przepuścić go przodem w momencie wnoszenia przez próg Panny Młodej. 


Jednym z najważniejszych momentów oczepin jest rzucanie welonem/podwiązką/bukietem/krawatem. Wtedy wszystkie panny/kawalerowie tworzą kółeczko wokół Państwa Młodych. Jest to trudny moment dla fotografa, ponieważ często w ten sposób osoby z kółka zasłaniają Młodą Parę. Warto o tym pamiętać i starać się nie utrudniać pracy fotografa, najlepszym rozwiązaniem w takim przypadku byłoby ustawienie się panien/kawalerów za Młodą Parą. Wtedy i ich szansę na złapanie są równe i nikt nie zasłania Państwa Młodych. 


Wasz najważniejszy dzień dobiegł końca, już na zawsze zostanie on w waszej pamięci, będziecie wspominać go przez wiele lat, na pewno pomogą w tym też wasze zdjęcia. Ale nie zapominajmy o sesji, która zazwyczaj odbywa się już po ślubie, coraz częściej odchodzi się od zwyczaju robienia sesji w dniu ślubu. Co zrobić, żeby nasza sesja była najlepszą pamiątką?


Najważniejszą sprawą jest miejsce pleneru. I tutaj idealnie pasuje powiedzenie – Dla każdego coś dobrego. Musicie się zastanowić, na czym wam zależy, czy ma to być jakiś pełen zieleni park, może polna łąka, plaża, a może w tle jakiś pałacyk, czy też dworek? A może pójść krok do przodu i stworzyć sesję w jakimś innym, ciekawym miejscu, np. ruiny budynków, peron, lub zupełnie nowocześnie – w centrum handlowym, na ulicy wśród wędrujących przechodniów, na placu zabaw, w wesołym miasteczku, czy zupełnie ekstremalnie – podczas skoku na spadochronie. Jeśli nie posiadacie swojej wizji i nie wiecie, co najlepiej będzie wyglądać, poradźcie się fotografa, zdajcie się na niego, ewentualnie powiedźcie czego absolutnie nie chcecie. 


Podczas samej sesji starajcie się zachowywać swobodnie i naturalnie, nie patrzcie cały czas w obiektyw, udawajcie, że nikogo obok was nie ma, jesteście tylko Ty i Twój mąż/żona. Nie pytajcie cały czas fotografa jak macie się ustawić, gdy coś będzie nie tak, on na pewno was poprawi. Najważniejsze w tym wszystkim to wasza swoboda i uchwycenie waszej miłości, więc nie bójcie się jej okazywać.
Dzień ślubu to najważniejszy dzień w życiu każdego człowieka. Poprzez zdjęcia postarajmy się, aby stał się jeszcze wspanialszy.
   


autor: Małgorzata Wąs
foto: firmy.net