Smutne oblicze starości

  • Publikacja
  • 19/05/2013

 Współczesny, bardzo nowoczesny świat jest ukierunkowany na zmiany. W modzie jest młodość, sprawność, „wyścig szczurów”, ale i egoizm… Ludzi szanuje się za sukcesy, stanowiska, osiągnięcia, bogactwo i inne mało ważne „zalety” czy aspekty życia. 

 

 

W tym jakże nowoczesnym świecie giną problemy ludzi starszych. Jednak to „modne społeczeństwo” również się starzeje. Błyskawicznie przybywa osób starszych, które często są niekochane, niezauważane, żyją w ubóstwie, bez nadziei. Dopóki byli sprawni i potrzebni, bo np. trzeba było zająć się wnukami, poprowadzić dom – byli zauważani, byli kochani, niezbędni…, a gdy dzieci dorastają, gdy może pojawi się niepełnosprawność stają się zbędnym obciążeniem. Wtedy oddaje się ich do domu spokojnej starości. Są jak przedmioty. Dlatego tak propaguje się eutanazję, jako skuteczne rozwiązanie tego jakże wielkiego problemu. 

 

Dawno temu osoby starsze były traktowane z należytym szacunkiem. Poeta rzymski Owidiusz napisał „… wielka była niegdyś cześć dla siwej głowy”. Starość była okresem, w którym ludzie cieszyli się zasłużonym odpoczynkiem i obecnością najbliższych. Była to złota jesień ludzkiego życia. Ale świat pędzi do przodu. Nieustanne zmiany cywilizacyjne czy ekonomiczne starannie usuwają starszych ludzi i ich potrzeby w cień. Starość to samotność. To cierpienie ukryte przed ludzkimi oczami. Starość jest nieestetyczna, jest niemodna i nie na czasie. Pomarszczone twarze budzą niesmak i zgorszenie. Niepełnosprawność, choroby i wymagana opieka budzą potężną niechęć. I nagle okazuje się, że dzieci nie mają czasu dla rodziców. Wynajmują opiekunów – bo łatwiej dać pieniądze niż poświęcić czas. 

 

Przykład zaczerpnięty z majowego długiego weekendu tego roku. Wyprawa pociągiem nad morze. Ogromne tłumy ludzi, ciasno i duszno. W pociągu rezerwacja miejsc i młode panienki na oko ze szkoły średniej. Zajęty cały przedział, dziewczynki siedzą sobie wygodnie, nogi wyciągnięte – pewno zmęczone były. A na korytarzu pan, w wieku około 80 lat. I stoi w tym dusznym i ciasnym pociągu. Miejsca nie ma kto ustąpić. Dziewczynki zamknęły drzwi od przedziału, zasłoniły okna. Była noc, poszły spać. Kompletny brak wrażliwości. 

 

Jest szansa na poprawienie sytuacji starszego człowieka. Ale należy to robić już w rodzinie. Należy zakończyć proces dyskryminacji człowieka ze względu na jego starość i niedołężność. Są rodziny, które z ogromnym poświęceniem opiekują się schorowanymi rodzicami. Jest wielu ludzi szlachetnych, którzy starają się, by starość bliskich była spokojna. 

 

W kwietniu 2002 roku odbyło się II światowe zgromadzenie poświęcone problemom starzenia się ludności. Jan Paweł II pisał w liście do uczestników: „Rozmyślać o starości znaczy zatem skupić uwagę na człowieku, który od poczęcia aż do śmierci jest darem Boga, Jego obrazem i podobieństwem; znaczy też zabiegać o to, aby każda chwila ludzkiej egzystencji przeżyta została w pełni i z godnością”.

 

autor: Joanna Sumara

foto: k-oko.blogspot.com