Tanie loty - subiektywnie

  • Publikacja
  • 13/08/2014

Od kilku lat gigantyczną popularnością cieszą się oferty tanich linii lotniczych.

 

 

 

Wcale się temu nie dziwię. Kiedy jeszcze nie myślałam poważnie o podróżowaniu i o tym, jak bardzo może się to „opłacić”, obiła mi się o uszy informacja, jakoby ceny biletów lotniczych zaczynały się od złotówki. Nie mogłam w to uwierzyć, jednak wczytawszy się w niektóre fora internetowe, przekonałam się, że to prawda. Z faktem tym nic nie zrobiłam, właściwie kompletnie zapomniałam o możliwości wyłapania takich promocji. Ostatnio znów zaczęłam śledzić pewne strony informujące o ofertach tanich przewoźników i mam mieszane uczucia.

 

Dlaczego mieszane? Otóż wszystko zależy od indywidualnych upodobań. Dla niektórych ważniejsza jest opcja taniego wyjazdu, bez względu na warunki i czas lotu, inni znowu bardziej cenią sobie komfort podróży oraz spokojny, czasowo wyważony pobyt. Oferty tanich lotów przeznaczone są przede wszystkim dla osób pragnących zwiedzać, odkrywać, przeżywać. Jak najwięcej, jak najszybciej, jak najtaniej. Oczywiście czasy, kiedy można było „wyłapać” bilet lotniczy za grosze, minęły bezpowrotnie. Taka forma zakupu biletów stała się powszechna i przewoźnicy wyczuli okazję i podnieśli ceny. Chociaż z tym podnoszeniem cen różnie bywa i czasem jednego dnia możemy natknąć się na kilka kwot dla tego samego lotu. Dlatego nie zawsze trafimy na właśnie „tę” najlepszą okazję, czasem przyjdzie nam zapłacić nieco ponad minimalną cenę. Dlatego w wyszukiwaniu tanich przelotów liczy się nie tylko refleks, ale i szczęście.

 

I kiedy ktoś już owym refleksem się wykazał i zarezerwował lot, co robi dalej? Wszystko zależy od długości pobytu. Niektóre promocje — zapewne najczęściej oblegane — oferują wyloty i przyloty w okresie do 48 godzin lub krócej. Jest to szybka wycieczka — odliczając czas spędzony na lotnisku i dojazd do miejsca zwiedzania, turyście nie zostaje zbyt wiele na samo nacieszenie się nieznanym terenem. Jednak sam fakt wzięcia udziału w takiej eskapadzie zapewne jest wielce ekscytujący. Niektórych ponosi nocne życie i po dniu łapania zagranicznego powietrza spędzają czas na dobrej zabawie. Tym sposobem nie jest konieczna rezerwacja pokoju w hotelu.

 

Sama nie wiem, do której grupy należę. Nie mam pojęcia, czy wolałabym opcję „szybko, tanio, niewygodnie” i spędzanie większości czasu na lotnisku i dojeżdżanie z niego do miasta niekiedy oddalonego nawet o dziesiątki kilometrów czy też w pełni komfortowo. Nie wiem również, czy w pełni odpowiadałby mi kilkudniowy, ale spokojny pobyt, wiedząc o skutkach, jakie pozostawi w mojej kieszeni. Wiem natomiast jedno — jest to fantastyczna opcja dla osób uwielbiających podróżować, a nie mających zbyt wiele czasu na regularny i kosztowny wypoczynek.

 

Taka forma spędzania wolnego czasu jest oczywiście dosyć ryzykowna. Dlatego zawsze trzeba się przygotować na ewentualne niespodzianki po drodze. Wiadome jest przecież, że całkowity koszt takiej eskapady nie ogranicza się jedynie do ceny za lot.

 

Mimo wszystkich „za” i „przeciw” mogę stanowczo powiedzieć jedno: gdyby moim marzeniem było postawić stopę w Paryżu, z większą chęcią i pasją oddałabym się spontanicznemu wypadowi „za grosze”, aniżeli planowanej i w pełni opłaconej podróży.

autor: Maria Madej