Wakacje za granicą - z operatorem czy samodzielnie?

  • Publikacja
  • 06/03/2015

Wakacyjne wojaże planujemy często z niemałym wyprzedzeniem. Niestety nie ma się co łudzić – zazwyczaj dużo wcześniej „zaklepujemy” jedynie datę urlopu, żeby pracodawca mógł uwzględnić naszą nieobecność w grafiku. Zwykle robi się to na początku każdego roku (szczęśliwi ci, którzy mogą poprosić o urlop w ostatniej chwili!). A gdyby tak pomyśleć nie tylko o dacie i ewentualnej destynacji, ale także o tym, jaką formę przyjmie nasz wypoczynek?

 

 

 

 

Dla leniwych i mało dociekliwych

Zagraniczne wyjazdy zorganizowane rozchodzą się niczym ciepłe bułeczki wcale nie z powodu swojej ceny ani wyjątkowości miejsc, które proponują nam operatorzy turystyczni. Główną przyczyną, dla której tak chętnie płacimy biurom za zorganizowanie nam wakacji, jest brak czasu i potrzeba poczucia bezpieczeństwa. Na takim wyjeździe nie musimy się o nic troszczyć. Niczego nie przygotowujemy, ani nie sprawdzamy, wystarczy, że podpiszemy umowę i zapłacimy (co najwyżej dodatkowo szczepimy się przeciw chorobom tropikalnym).

Nie zastanawiamy się dłużej niż trwa przejrzenie ofert biur i kilku zdjęć w Internecie. Lecimy z innymi klientami biura (a towarzysze podróży bywają różni....), na miejscu otacza nas opieką rezydent, a ewentualne nieszczęśliwe wypadki czy szkody pokrywa wykupione ubezpieczenie. Możemy skorzystać z fakultatywnych wycieczek, ale niczego nie musimy. Bądźmy jednak przygotowani na to, że wycieczka tematyczna, na którą się zapiszemy, pozostawi nam spory niedosyt. Na wyjeździe zorganizowanym musimy się dostosować do grupy, dłuższa kontemplacja nie wchodzi zatem w grę. Owszem, „zaliczymy” kilka zabytków, ale z prawdziwym zwiedzaniem i zgłębianiem ich historii ma to niewiele wspólnego. Dostaniemy raczej tyle czasu, ile będzie potrzebne na zrobienie zdjęcia.

 

 

Podróż zaczyna się w głowie

Decydując się na indywidualną wyprawę, musimy o wszystko zadbać sami, ale taka wyprawa… trwa dłużej! Przygotowania to jej ważny etap, a skoro przez kilka tygodni żyjemy planowaniem naszych wakacji, to można powiedzieć, że cieszymy się nimi na długo przed samym wyjazdem. Zdobywamy wiedzę na temat danego kraju, często też poznajemy ciekawych ludzi, którzy już w nim byli (fora podróżnicze etc.), staramy się zapamiętać kilka przydatnych zwrotów w języku tubylców i chłoniemy informacje na temat odrębnej kultury, żeby nie popełnić faux pas.

 



Dla żądnych wrażeń

Samodzielna podróż to wyjście dla ciekawych świata i żądnych wrażeń. Pamiętajmy, że sami możemy wybrać środki transportu i żadne biuro nie narzuci nam, z jakim przewoźnikiem mamy jechać czy lecieć. Tanie linie lotnicze mają często naprawdę korzystne oferty a, jeżeli nie przeszkadzają nam przesiadki, możemy podróżować samolotem za przysłowiowe grosze. Warto przyjrzeć się także cenom poza sezonem – na przykład do Edynburga warto polecieć w marcu, a do Istambułu w listopadzie. Na miejscu mamy natomiast pełną swobodę podróżowania z lokalnymi przewoźnikami. Wybieramy też najodpowiedniejszy nocleg i próbujemy miejscowej kuchni, nieograniczeni ramami all inclusive proponowanego przez biuro turystyczne. Żyć, nie umierać!