„Prośba”

  • Publikacja
  • 27/01/2014

 Dawno już nie mieliście możliwości zapoznać się z twórczością Marka, dlatego też zapraszamy do zapoznania się z jego najnowszym szkicem.

 

 

Złożone dłonie to gest przedstawiający osobę, która się modli, ale i prosi, w końcu każdy z nas o coś prosi, czegoś pragnie, czegoś potrzebuje. Dla jednych ważna jest pozycja zawodowa, zgromadzone dobra materialne, zapewniony byt, stabilizacja i pewność, że jutro nie przyniesie złej passy. Dla innych ważne są sprawy duchowe, zgoda ze swoim sumieniem, życie zgodnie z przyjętymi normami i zasadami, wartości, które są mocno zakorzenione. Jeszcze dla innych ważne są aspekty rodzinne i życie uczuciowe, czyli szczęście, które daje siłę do działania, bliska osoba, która uskrzydla, przyjaźń, która nigdy nie zawodzi, wierność, dobroć, szacunek, piękno. Są też i tacy, którzy proszą o hedonistyczny byt, który stawia przyjemności na pierwszym miejscu, który daje możliwość realizowania swoich pasji, uszczęśliwiania się na swój własny sposób.

 

Jest jednak coś co łączy te wszystkie pragnienia, to prośba, to ona sprawia, że czegokolwiek byśmy nie chcieli to zawsze poprosimy o to w ten sam sposób, w geście złożonych rąk, które nawet jeśli o tym nie wiemy świadczą o pewnej dozie pokory, ale pewnie dobrze jest czasem spokornieć. 

 

Kolorystyka szkicu jest utrzymana w tonacji naturalnej z ciemnymi cieniami, linia dłoni jest dokładnie zarysowana, kontury zaznaczone, dłonie odwzorowane są jak żywe. Co autor chciał nam przez to przekazać? Oczywiście można go o to zapytać samemu, zapewne odpowie. Jednak ważne jest byśmy nauczyli się prosić, byśmy wiedzieli, że nic nie jest nam dane raz na zawsze, że wszystko ma jakiś koniec i że czasem trzeba odrobiny pokory, by osiągnąć wymarzone szczęście, czy to prywatne, czy zawodowe, duchowe czy też czysto hedonistyczne.

 

Pozostawiam Was z możliwością interpretowania tej grafiki, poszukajcie w niej głębszego sensu, a może prostego znaczenia. Zachęcam również do pozostawiania swoich odczuć na temat grafiki w komentarzach. 


Joanna Chudoba