Trująca chatka z piernika „Hansel i Gretel: Łowcy Czarownic”

  • Publikacja
  • 04/03/2013

 Klasyka w nietuzinkowej, a może i odrobinę przerysowanej formie? Da się zrobić! Skoro Abraham Lincoln może walczyć z wampirami, to Jaś i Małgosia mogą zabijać czarownice!

 

 

Pewne filmy ogląda się z uśmiechem na ustach i czystą satysfakcją, nie dlatego, że fabuła wgniata w fotel, ale dlatego, że efekty specjalne są naprawdę przyjemne, a akcja na ekranie nie zwalnia ani na chwilę. 


Zaczyna się całkiem niewinnie - dwoje dzieci zostaje wyprowadzonych nocą do ciemnego lasu i tam zostają porzuceni przez swojego ojca, dlaczego? Tego na pewno dowiecie się w drugiej połowie filmu. Właśnie tej nocy dzieci trafiły do chatki z piernika, w której zgodnie z tym co przedstawiała bajks, czekała na nich czarownica. Niezgodnie z konwencją toczą się dalsze losy seniorki, bowiem zamiast dzieci, w piecu ląduje czarownica. Tak doszło do pierwszej w historii Hansel’a i Gretel zabicia czarownicy. Od tej pory jak sami twierdzą, jedną z najlepszych metod na zabicie czarownicy staje się kontakt z ogniem. Od tego wydarzenia minęło kilkadziesiąt lat, Jaś i Małgosia dorośli i trudnią się zabijaniem czarownic zawodowo. Wbrew pozorom, świat pełen jest pań trudniących się czarną magią. Jednak jak do tej pory żadna z kobiet nie potrafiła oprzeć się zabawką z arsenału łowców, a tych mają pod dostatkiem. Bohaterowie trafiają do Augsburga, miasta w którym giną dzieci, jak się okazuje porywane przez czarownice. Naszym herosom nie pozostaje więc nic innego, jak odkryć tajemnice zniknięć i ruszyć dzieciom na odsiecz, przy okazji dowiedzą się kilka faktów, na temat swojego pochodzenia. Na końcu swojej drogi spotkają arcy-czarownicę - Muriel, która planuje sporządzić w czasie sabatu tajemniczą miksturę, która na zawsze pozbawi wiedźmy podatności na ogień. 


I to w skrócie zarys fabularny, bohaterowie muszą rozprawić się z czarnym charakterem, a później odejść w blasku chwały, być może ich życie już nigdy nie będzie takie samo. 


Rolę głównych bohaterów powierzono znanemu między innymi z Avengersów - Jerememu Renner, pięknej Gemm’ie Arterton z Księcia Persji i w końcu Famke Janssen, znanej z serii X-Men. Panowie nie powinni więc być zawiedzeni, bo z całą pewnością będzie na czym zawiesić oko. Trudno tu być może mówić o jakimś szczególnie wysokim aktorstwie, niemniej jednak, moim zdaniem wybór aktorów był trafny. 


Jeśli do tego wszystkiego dorzucimy smaczki w postaci Hansela, chorego na cukrzycę czy wątek miłosny, otrzymamy pełen obraz tego filmu (trolle i dobre czarownice też będą). 


Daleko temu filmowi do horroru (choć może ze względu na ładną oprawę graficzną mógłby przestraszyć). Ten film to przede wszystkim ładna oprawa wizualna, szybka akcja i czasami przerysowana fabuła, mnie to wystarczyło, aby wyjść z kina z uśmiechem na ustach. Jednak jeśli oczekujecie wysublimowanej fabuły, lepiej udajcie się na coś innego.

 

autor: Monika Matura