Wygwizdana reprezentacja Polski – festiwal nieudolności polskich piłkarzy

  • Publikacja
  • 30/11/-0001

Robert Lewandowski strzelił dwa gole z rzutów karnych. Na trybunach tłumy, jednak jak stwierdzono to wszystko było tylko festiwalem nieudolności polskiej reprezentacji.

 

 

Piłkarze pod wodzą trenera Fornalika zwyciężyli 5-0 nad amatorami z San Marino. 43 tysiące kibiców po porażce z Ukrainą to wynik bardzo dobry.

 

Piłkarze kolejny raz wyszli na Stadion Narodowy bez pomysłu na grę, były przypadkowe kopnięcia piłki, które nie posiadały adresata. Były też chaotyczne próby przebicia się przez obronę San Marino.

 

Również dla trenera Fornalika skończył się czas idylli. Efektów jego pracy nie widać, reprezentacja gra jak grała za czasów Smudy.

Artur Boruc stanął na przeszkodzie San Marino do osiągnięcia celu. W tych eliminacjach nie zdobyli jeszcze bramki, a wczoraj Rinaldi był sam na sam z Borucem, co pokazało jak słaba jest organizacja drużyny na tyłach.

 

Marcin Wasilewski dostał się do klubu wybitnego reprezentanta, a w biało-czerwonej koszulce nie zagrał ani jednego wybitnego meczu.

 

Piłkarze wyglądają jakby szli za karę na boisko. Z ulgą oddają piłkę. Tempo jest wolne, nie ma wymiany jeden na jeden, za to jest ogromna przewidywalność w atakach. Piłkarze Fornalika nie potrafią rozegrać szybkiej kontry, a ich atak pozycyjny jest prymitywny.

 

 

                                                                                            Foto: ekstraklasa.net