Armin Van Buuren – Intense (Uśpione piękno)

- Publikacja
- 13/05/2013
Nigdy nie potrafiłam ukryć swojego zamiłowania do muzyki elektronicznej, zwłaszcza tej, która sięgała w najgłębsze rejony mojej duszy, poruszając do głębi. Nie inaczej jest z najnowszym albumem Armin Van Buuren’a. Piąty studyjny album Holendra, to idealny przykład na to jak przedstawia się piękno wyrażane za pomocą muzyki.
Płytę otwiera tytułowy „Intense”, blisko dziewięciominutowy kawałek, będący połączeniem elektronicznych dźwięków i skrzypiec. Za sekcję skrzypiec odpowiada utalentowana Miri Ben-Ari, znana z projektów powiązanych z hip- hopem. Podobnie jak na poprzednich albumach, tak i na tym usłyszymy wiele ciekawych kobiecych wokali, które są idealnym dopełnieniem pięknych melodii. Weźmy pod lupę choćby taki „Alone”, w którym udziela się Lauren Evans, autorka hitów takich gwiazd jak Alexandra Burke czy Kelly Rowland.
Na albumie nie zabraknie także śpiewających Panów, którzy prezentują się nie gorzej niż Panie, w tym wypadku „This Is What It Feels Like” oraz „Love Never Came”. Oczywiście znajdą się także utwory bez wokali, szczególnie polecam piękne, choć krótkie „In 10 Years From Now”. Wędrówkę pośród chmur będziemy kontynuować przy dźwiękach „Last Stop Before Heaven”.
Arminowi udało się podbić moje serce i zająć zaszczytne miejsce obok ATB, obaj panowie potrafią uwodzić dźwiękami. „Intense” to płyta bliska ideałowi. Album jest różnorodny i na pewno zaspokoi fanów, zwłaszcza gustujących w ostatnich dokonaniach artysty. „Intense” to blisko osiemdziesięciominutowa podróż w głąb duszy z dźwiękami spod znaku trance w tle. Magicznie piękny, słowa z pozoru błahe, ale za to idealnie opisujące ten album.
autor: Monika Matura
foto: thebanginbeats.com










