Piotr Żyła – nie zobaczymy go w Soczi?

  • Publikacja
  • 07/02/2014

 Trener Łukasz Kruczek podjął decyzję, że Piotr Żyła podczas rywalizacji na normalnej skoczni nie wystartuje, przegrał on nominację na pierwszy konkurs z Dawidem Kubackim.

 

 

Na ten temat wypowiedział się Adam Małysz, czterokrotny zdobywca medali olimpijskich „Patrząc po treningach w Soczi, to metrowo dalej skakał Dawid Kubacki. Pewnie więc nie można mieć pretensji do trenera Łukasza Kruczka. Piotrek będzie miał jeszcze szansę wykazać się na dużym obiekcie oraz w rywalizacji drużynowej. Szkoda. Jeszcze na ostatnich treningach przed konkursami Pucharu Świata w Willingen skakał naprawdę dobrze. Nie wiadomo, co się znowu z nim porobiło? Być może chodzi o jakąś kwestię psychiki i przez to w momencie zawodów gorzej skacze. Może jest też grane co innego? Trudno jednak do końca powiedzieć, co się dzieje, bo nie jestem na miejscu i nie jestem w stanie tego dobrze ocenić. Piotrek potrafi raz dobrze skoczyć, a potem z próby na próbę czy z dnia na dzień jest inaczej. To znaczy, że znów coś kombinuje. On jest znany z tego, że jeśli coś mu nie wyjdzie, to potem zaczyna o tym myśleć. Robi kroki wręcz niepotrzebne, pewnie się z powrotem rozregulował.” 


To piątkowy trening przesądził sprawę w kwestii decyzji trenera, Kubacki skakał 96; 96,5; 91,5, a Żyła 93,5; 94 i 93,5. Decyzję trenera popiera Małysz, twierdząc, że zawsze wybiera się kogoś w lepszej formie, kto podczas treningów oddawał lepsze skoki. W czwartek na treningach na przykłada najlepiej prezentował się Kamil Stoch, gdzie za pierwszym razem był był drugi, a w dwóch kolejnych wygrał w naprawdę pięknym stylu. 


W czwartek na treningach nie najlepiej prezentował się Kamil Stoch. Dzień później było już jednak świetnie. Na pierwszym sprawdzianie był drugi, a dwa następne wygrał w pięknym stylu. Jak twierdzi nasz mistrz „Nie jest to dla mnie żadne zaskoczenie. Kamil jest teraz w bardzo wysokiej formie. Przed przyjazdem na igrzyska jeszcze nie skakał na tym obiekcie, bo w poprzednim sezonie nie było go w Soczi na próbie przedolimpijskiej. Dlatego pewnie w czwartek musiał się trochę oswoić z tą skocznią, poznać jej profil i się do niej przyzwyczaić. W piątek pokazał już swój pazur i to, że wszyscy muszą się z nim liczyć. Potwierdził, że będzie faworytem niedzielnego konkursu.”

 

Faktem jest jednak to, że na treningach zawsze jest inaczej niż podczas konkursu, wtedy pojawiają się już obowiązki, rywalizacja, walka z presją, nastawienie na to, by skakać jak najlepiej i osiągnąć jak najwyższy wynik. Jak będzie przekonamy się o tym już jutro, czyli w sobotę „Z perspektywy treningów byłbym spokojny o awans Polaków do zawodów. Wszyscy raczej plasowali się w pierwszej trzydziestce. Myślę, że będzie w porządku. Podczas treningów zdziwiła mnie postawa Szwajcara Gregora Deschwandena i Austriaka Michaela Hayboecka. Obaj skakali daleko, a wcześniej nie uważani byli za kandydatów do zwycięstwa. Tych dwóch zawodników najbardziej zaskoczyło. Jeśli chodzi o pozostałych, którzy byli typowani do roli faworytów to pokazali, że nic się u nich nie zmieniło” - kończy Małysz.”