Zawodnik tarnowskiego klubu MMA Legion Team Tarnów w debiutanckim pojedynku w organizacji M-1 Global wypunktował swojego rywala dynamicznie walczącego kickboxera, Georgiy’ewa Fursova jednogłośną decyzją sędziów.

 

 

Kamil od początku pierwszej rundy dążył do sprowadzenia swojego rywala do parteru, po jednej z prób obalenia naciskał tak mocno, że obydwaj opuścili klatko-ring. Jednak to Rosjanin znalazł się na górze. Kamil w parterze nie pozostawał jednak bierny, cały czas groził poddaniami. Na początku kimurą, a później dźwignią skrętową na kolano, przy tej próbie Rosjanin wychylił się za liny ringu za co dostał żółtą kartkę i stracił punkt.

 

Druga runda to pełna dominacja ze strony Kamila, chociaż to on na początku został rzucony piękną techniką z judo. Jednak natychmiast znalazł wyjście z tej sytuacji i znalazł się w gardzie rywala. Po chwili obszedł ją i z pełnego dosiadu bezlitośnie obijał rywala.

 

Trzecia runda nie zaczęła się po myśli Kamila, gdyż szybko został obalony, ale pomimo tego cały czas zagrażał poddaniami skrętówką i balachą. Udało mu się wstać do stójki, gdzie kilkukrotnie trafił czysto swojego rywala. Pod koniec wyrównanej rywalizacji obronił próbę obalenia, a na ostatnie 10 sekund przed końcem walki obalił przeciwnika prosto do dosiadu i w ten sposób mocno zaakcentował swoją przewagę w tej rundzie jak i w całej walce.

 

A tak podsumował swój występ Kamil Maroń z Legion Team Tarnów „Moje zwycięstwo na gali M-1 Challenge 47, to efekt ciężkiej pracy i wsparcia wielu ludzi. Dlatego w tym miejscu chciałbym podziękować moim trenerom Radosław Piechnik, Robert Wardzała, Dawid Drogoś, za świetne przygotowanie do tej walki, chłopakom z Legion Team Tarnów, którzy pomagali mi w treningach, mojemu sponsorowi firmie EXTRANS, który bardzo mi pomaga, a także Marcin Damian Ossoliński za wsparcie managerskie. Pamiętam również o wszystkich, którzy trzymali za mnie kciuki i przyczynili się do tej wygranej. Dziękuję Wam bardzo!