Pogrom Niemców w półfinale MŚ

  • Publikacja
  • 09/07/2014

 Reprezentacja Niemiec pokonała w półfinale tegorocznych  piłkarskich MŚ gospodarzy, Brazylię.

 

 

Jeżeli sam fakt zwycięstwa jest dla większości zaskoczeniem, w prawdziwy szok wprawi ich wynik tego spotkania. Otóż nasi sąsiedzi pokonali jedną z najlepszych reprezentacji na świecie aż 7:1!

 

W drużynie Brazylii zabrakło kontuzjowanego Neymara i pauzującego za kartki Thiago Silvy. Ostatnio, gdy tych dwóch brakło na boisku, Brazylia przegrała w ćwierćfinale MŚ w 2010 roku z Holandią 1:2. To pokazuje, jak bardzo ważni są ci piłkarze dla drużyny Canarinhos, mimo że 4 lata temu Neymar dopiero zaczynał grać “na poważnie”, a Silva debiut swój miał już po Mundialu w RPA.

 

Już w 11. minucie Thomas Mueller zaskoczył Brazylijczyków strzałem do bramki. Zanim kibice zdążyli oswoić się z wiadomością, że Brazylia przegrywa,w 23. minucie kolejnego gola strzelił Miroslav Klose, stając się przy tym rekordzistą w ogólnej liczbie strzelonych bramek na MŚ. Jednak wynik 2:0 nie był wystarczający dla naszych sąsiadów - już dwie minuty później Toni Kroos podbił wynik. Wydawałoby się, że prowadząc tak wysoko Niemcy osiądą na laurach i skupią się na defensywie. Nic bardziej mylnego! Już w 26. minucie Kroos po raz kolejny wykiwał brazylijskiego bramkarza Julio Cesara, natomiast w 29. minucie Sami Khedira doprowadził do kompletnej kompromitacji Canarinhos - przegrywali oni bowiem w 30. minucie już 0:5.

 

Ciekawe, że ostatni raz, kiedy Brazylia straciła aż pięć bramek, był podczas meczu z Polską w 1938 roku. Wówczas jednak wygrali 6:5.

 

Niemcy na kolejną “bombę” kazali czekać do 69. minuty. Wówczas Andrea Schuerrle, który 11 minut wcześniej wszedł na boisko za Klosego, strzelił na 6:0. Równe 10 minut później dobił Julio Cesara. 7:0. W 90. minucie Niemcy stworzyli kolejną okazję, jednak “co za dużo, to niezdrowo”. Natomiast chwilę później Brazylijczycy strzelili honorową bramkę. Po kilku chwilach arbiter zakończył to jakże emocjonujące spotkanie.

 

Wczorajszy półfinał przyprawił kibiców o wiele emocji - zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. Dzisiaj Argentyna-Holandia. Czy to spotkanie będzie równie emocjonujące? Przekonamy się już od 22:00.