24 lipca 2014 roku w sieci pojawił się trailer 50 Shades of Grey i jest jednym z najczęściej poruszanych tematów w sieci! Zwiastun pierwszej części trylogii E. L. James „Pięćdziesiąt twarzy Greya” od momentu pojawienia się w sieci jest tematem numer. 

 

 

Z całą pewnością trylogia jest warta przeczytania, choć zdania na jej temat są do tej pory dość podzielone. Jedni uważają ją za arcydzieło erotyczne, inni krytykują pod każdym względem. Prawie wszyscy ją przeczytali i chyba każdy z utęsknieniem czeka na ekranizację tego niesamowitego erotyku. Warto przypomnieć, że już w pierwszych trzech miesiącach powieść rozeszła się w Stanach Zjednoczonych w 20-milionowym nakładzie. Na całym świecie książka sprzedała się w liczbie ok. 70 mln egzemplarzy i zapewne niejednego czytelnika przyprawiła o płomienne rumieńce.

 

Jak wiadomo, trailer ma zachęcić do obejrzenia filmu, zwabić widza do kina. Najważniejsze, aby już zwiastun zrobił na ludziach wrażenie. Z pewnością zapowiedź tego filmu przyciągnęła dużą uwagę kino-maniaków. Oczywiście, zdania, jak w przypadku książki i na temat trailera są podzielone. Jedni wielbiciele trylogii oczekiwali czegoś więcej i zawiedzeni są między innymi obsadą głównych ról, które otrzymali Dakota Johnson i Luke Grimes. Inni natomiast nie mogą się doczekać premiery filmu. Oczekujących na film jest zdecydowanie więcej niż tych zawiedzionych zwiastunem.

 

Zwiastun filmu wzbudza niezwykłe emocje. Pokazane w nim sceny oddziałują na naszą wyobraźnię i nie możemy doczekać się, aby zobaczyć więcej. Ponadto tłem muzycznym dla zapowiedzi stał się specjalnie przerobiony na potrzeby filmu kawałek "Crazy in Love", hit Beyonce sprzed 11 lat, który wprawia widza w niesamowity nastrój. 

 

Obejrzenie całego filmu będzie możliwe dopiero w walentynki, tj. 14 lutego 2015 roku. Bilety na film z pewnością będzie trzeba zakupić znacznie wcześniej, bo chyba każdy będzie chciał go obejrzeć! Emocje są raczej gwarantowane.

 

{videobox}SfZWFDs0LxA{/videobox}

autor: Paulina Białas

foto: fadedindustry.com