29 czerwca bieżącego roku miała miejsce światowa premiera nowego serialu emitowanego przez stację HBO — „Pozostawieni” (z ang. „The Leftovers”).

 

 

Serial oparty jest na powieści Toma Perrotta o tym samym tytule, a pomysłodawcami stworzenia owej adaptacji są autor i sam Damon Lindelof, twórca  megahitu ostatnich 10 lat — „Zagubionych” (z ang. „Lost”).

 

Dotychczas wyemitowano 10 zaplanowanych odcinków. Jednak na oficjalnym fanpage’u serialu, 13 sierpnia pojawiła się informacja, że zostanie wyprodukowany drugi sezon. Czy „Pozostawieni” dorównają popularnością takim produkcjom emitowanym w HBO, jak „Gra o tron” czy „Spartakus”?

 

Akcja „Pozostawionych” toczy się trzy lata po tragicznym i niewyjaśnionym zdarzeniu — nagle zniknęło 2 % ludzkości, czyli 1 osoba na 50. Bohaterowie serii to osoby, które zmagają się z konsekwencjami wydarzenia z 14 października. Niektórzy stracili kogoś bliskiego, inni nie potrafią się odnaleźć w rzeczywistości, w której nie ma osób kompletnie szczęśliwych. W obsadzie nie brakuje zarówno osób sławnych, jak i nowych twarzy. Najbardziej rozpoznawalną gwiazdą jest bez zwątpienia Liv Tyler. Fanom kina nie są również obce twarze Justina Theroux, Michaela Gastona, Chrisa Zylki, czy bliźniaków Carver.

 

Pozycję tę rekomenduję szczególnie dla osób o mocnych nerwach. Jednak nie warto ukierunkowywać się tym, co napisałam — „The Leftovers” wcale nie jest typowym dreszczowcem. Problematyczne dla nerwowych osób może być to, że serial opiera się na tajemnicy. W trakcie seansu całkiem możliwe jest, że zdenerwowani zadamy sobie pytanie: „czy cokolwiek zostanie wyjaśnione?!”. Dlatego przed rozpoczęciem zapoznawania się z serialem, należy wziąć poważny zastrzyk cierpliwości, gdyż godzinowe odcinki nie zawsze przynoszą satysfakcję, a częściej — niedosyt.

 

Niewyjaśnione zniknięcie, dziesiątki powiązań i kombinacji, tajemnicze zgromadzenie w bieli… Jedno jest pewne — „Pozostawieni” na pewno będą gratką dla fanów tajemnic, zagadek i niewyjaśnionych, acz pociągających teorii.

 

autor: Maria Madej