Val di Fiemme – zaczyna się walka o medale

  • Publikacja
  • 21/02/2013

 Już w dziś Justyna Kowalczyk rozpoczyna starty na mistrzostwach świata w Val di Fiemme.

 

 

Pierwszą konkurencją, w której Polka powalczy o medale, będzie sprint stylem klasycznym. Jak się okazało, jego trasa będzie krótsza, niż pierwotnie planowano.

 

Kilka dni temu Kowalczyk znokautowała rywalki w sprincie „klasykiem” w Davos. Trudna trasa w Szwajcarii bardzo odpowiadała Polce i pozwalała jej zostawiać daleko za swoimi plecami nawet Marit Bjoergen. Trasa w Val di Fiemme jest jednak zupełnie inna. Czym się różni od tej w Davos? Zdaniem liderki klasyfikacji generalnej Pucharu Świata - wszystkim.  – „… długością, wysokością nad poziomem morza, zjazdami, podbiegami…” - tłumaczy Kowalczyk w rozmowie z „Rzeczpospolitą”. - Dla mnie byłoby najlepiej, gdybyśmy zawsze biegały sprint po męskiej trasie. Pod tym względem jestem feministką - dodaje.

 

 - Sprint w Val di Fiemme miał być dłuższy, ale nie jest i gdybanie nic nie pomoże. W większości imprez biegamy po krótszych trasach, więc trzeba po prostu robić swoje - komentuje Polka, dla której, co nie jest tajemnicą, im trudniej, tym lepiej. Krótsza, a co za tym idzie łatwiejsza trasa, zwiększa szanse gorzej przygotowanych pod względem wytrzymałościowym zawodniczek.

 

 Jak Kowalczyk opisuje trasę, na której w czwartek powalczy o medal MŚ? - Jeśli chodzi o zjazdy nie ma tu nic strasznego. Po podbiegu jest taka "prostka" i nawet jeśli wcześniej uda się coś zyskać, grupa z tyłu na pewno dojedzie na niej do lidera. Są ważne techniczne momenty no i finisz. Na długim finiszu sprinterki zawsze są bardzo mocne - mówi przed swoim pierwszym startem na mistrzostwach biegaczka z Kasiny Wielkiej.

 

                                                                                                                            foto: wprost.pl