Budżet (nie)obywatelski?!

  • Publikacja
  • 24/10/2013

Znamy już projekty jakie zwyciężyły w drugiej edycji budżetu obywatelskiego w Tarnowie. Zainteresowanie jakby mniejsze, choć mając na uwadze, że zadania dotyczące remontów dróg nie zostały dopuszczone do BO, mniejsza liczba wniosków nie dziwi.

 

Nowością jest za to ograniczenie kwoty maksymalnej na jedno zadanie, która wynosi 300.000 zł. Daje to, przy puli równej trzem milionom, możliwość realizacji nawet dziesięciu projektów. Ale czy aby na pewno tę edycję budżetu można nazwać obywatelską? Okazuje się, że niekoniecznie.


Wszystko przez nie do końca jasne procedury i regulamin, który nie przewidział wielu ewentualności. Okazuje się bowiem, że składając wniosek, mieszkaniec powinien orientować się, a najlepiej zrobić wcześniej wycenę – czy jego pomysł da się zrealizować za 300.000 zł. Bo jeśli to co zapisano w projekcie przekracza tę kwotę, to Urząd może wniosek odrzucić. Konsultacje z wnioskodawcami i ewentualne zmiany we wniosku przeprowadza się wybiórczo. Takich konsultacji nie przeprowadzono i wniosek zaopiniowano negatywnie w przypadku drugiego etapu modernizacji terenów zlokalizowanych przy ul. Błotnej (Niepubliczna i Niepłatna Szkoła Podstawowa p. Heleny Tuckiej). Oficjalnie trzech boisk za 300.000 zł. nie uda się zrobić. Mniej oficjalnie – pani Helena wygrała w pierwszej edycji i pokazała, że jest skuteczna w zbieraniu głosów. Czyżby kolejne pieniądze wydane w tamtym miejscu, to było dla kogoś za dużo?


Druga sprawa to ingerencje w projekty. Okazuje się, że nawet jeśli wymyślimy sobie coś ciekawego, to w każdej chwili nasz projekt może się nie spodobać i zostać arbitralnie zmieniony. Tak stało się w przypadku projektów, które się zdublowały, czyli wybiegów dla psów oraz rozmieszczenia defibrylatorów AED w Tarnowie. Tak stało się również w przypadku kompleksu boisk do siatkówki plażowej. Wnioskodawca napisał, podczas gdy tarnowski magistrat stwierdził, że nie ma w Tarnowie zainteresowania tą dyscypliną sportu. No trudno żeby było, skoro nie ma infrastruktury. Ale chyba właśnie chodziło o jej stworzenie! A to czy byłoby takie zainteresowanie czy nie, zapewne dowiedzielibyśmy się w głosowaniu. Mieszkańcy powinni w takich przypadkach decydować. Nic bardziej mylnego. Znów wniosek zmodyfikowano i wnioskowana kwota 300.000 zł. stopniała do 50.000 zł. – pytanie tylko czy coś uda się za te pieniądze zrobić? Na pewno nic z prawdziwego zdarzenia.


Dochodzi do tego jeszcze kwestia rozliczania dotacji z poprzedniej edycji. Ot taki skate-park: złożono wniosek na 2 miliony, został podzielony na etapy i okrojony do 450.000 zł., młodzi ludzie wygrali, ale nie jest powiedziane, że całe 450.000 zł. zostanie wydane na to zadanie. Okazało się, że w przetargu udało się dosyć pokaźną sumę zaoszczędzić – Urząd niechętnie jednak dokończy „dzieło” (a wypadałoby zrobić jeszcze oświetlenie i kilka brakujących elementów) i niewykluczone, że zaoszczędzone pieniądze przeznaczy na zupełnie inny cel (mimo że mieszkańcy określoną kwotę zdecydowali się przeznaczyć dla tej grupy młodych tarnowian).
Ta edycja budżetu obywatelskiego, podobnie jak poprzednia, powinna dać władzom miasta do myślenia. Nad nowym regulaminem, nad zasadami, a przede wszystkim nad ideą BO. Bowiem to z czym mamy do czynienia, nie jest budżetem obywatelskim, a „plebiscytem pod ścisłym nadzorem”. Na koniec dodam tylko, że bardzo cieszę się, że coś drgnie w sprawie tarnowskiego Amfiteatru. Projekt, który miałem okazje konsultować i trochę pomagać – szczęśliwie znalazł się w gronie zwycięzców. Mam nadzieję, że teren ten powróci do nas mieszkańców.

 

autor: Jakub Kwaśny

Autor jest Radnym Rady Miejskiej w Tarnowie od 2006 roku, przewodniczącym SLD w Tarnowie. Zawodowo - nauczyciel akademicki na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie, Katedra Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych. Strona internetowa: www.jakubkwasny.pl .